
Światowa Organizacja Zdrowia wskazuje, że XXI wiek może być wiekiem epidemii palenia tytoniu. Liczbę palaczy na świecie szacuje się na 1,3 miliarda osób, a 8 mln z nich pali w Polsce - to aż 26% społeczeństwa! Co więcej, wiele osób deklaruje się jako regularni palacze już przed 18 rokiem życia!
31 maja obchodzimy Światowy Dzień bez Papierosa. To święto organizowane przez Światową Organizację Zdrowia, które ma na celu uświadamianie społeczeństwa o tym, jak szkodliwe są skutki palenia tytoniu i dlaczego palacze powinni rzucić ten nałóg natychmiast. Tylko w Polsce z powodu palenia co roku w Polsce umiera aż 81 tysięcy osób – to prawie dwa razy tyle, co liczba mieszkańców Skierniewic! Co gorsza, od kilku lat liczba palaczy nad Wisłą utrzymuje się na podobnym poziomie – pali u nas 8 milionów Polek i Polaków.
Co tak naprawdę truje palaczy w papierosach? Pierwszą myślą u wielu będzie pewnie nikotyna. Ale to nieprawda! Nikotyna uzależnia i każe palaczowi sięgać po kolejnego papierosa, ale największy uszczerbek na jego zdrowiu powoduje... dym z papierosa. Powstaje on podczas spalania tytoniu w bardzo wysokiej temperaturze. Palacze wraz z nim wdychają do płuc aż 7 tysięcy substancji, w tym 93 uważane są za szkodliwe, z czego 79 jest też rakotwórczych. Ten dym wdychają nie tylko palacze, ale też osoby postronne.
Światowy Dzień bez Papierosa może być dla skierniewickich palaczy idealną okazją do rzucenia palenia. Ten sukces na swoim koncie może mieć każdy palacz! Łatwo nie będzie, ale na pewno będzie warto! Niektórzy palacze są w stanie to zrobić z dnia na dzień. Inni będą jednak potrzebowali wsparcia ze strony rodziny i bliskich, ale przede wszystkim – fachowej porady od lekarza. Pomoże na pewno aktywność fizyczna, właściwa dieta, a także terapia nikotyno-zastępcza w postaci gum z nikotyną, plastrów, sprayów do gardła czy tabletek. To wszystko zwiększa szanse na sukces. Najważniejsza jest silna wola i wytrwałość. Warto przypatrzeć się sobie by zobaczyć, w jakich sytuacjach najczęściej sięgamy po papierosa i starać się ich unikać lub je ograniczyć! Niestety, polscy palacze nie rzucają palenia tak, jak chcieliby tego oni sami – oraz polscy lekarze. W Unii Europejskiej Polska jest na trzecim miejscu od końca pod względem liczby osób rzucających palenie. Co w takim razie zrobić z tymi palaczami, którzy nie rzucają i palą dalej?
– Najważniejsze jest minimalizowanie szkodliwego oddziaływania wyrobów tytoniowych. Zamiast papierosów, w których tytoń jest spalany w temperaturze nawet 900 stopni, pacjenci mogliby stosować urządzenia podgrzewające tytoń do 350 stopni. Spowoduje to spadek zawartości substancji mutagennych oraz pozostałych szkodliwych składników tytoniu, nawet o 90 proc., przy jednoczesnym zachowaniu takiej samej ilości nikotyny, która zaspokaja nałóg palacza. Warto jest zrobić choćby malutki krok w kierunku rzucenia palenia, jeśli nie możemy się zdecydować na duży krok. Jeżeli powiemy, że zwykły papieros jest szkodliwy w 100 proc., to np. tytoń podgrzewany – w 5 proc. – mówi prof. Piotr Kuna w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej (PAP).
Jeśli pomimo prób palacz nie potrafi rzucić lub po prostu nie chce tego zrobić, to dobrą decyzją może być przejście na wyroby zastępcze, które mogą ograniczać u niego szkodliwe skutki palenia. Zalicza się do nich podgrzewacze tytoniu oraz e-papierosy. Są to urządzenia bezdymne, które – jak sama nazwa wskazuje – nie spalają tytoniu, przez co palacze nie wdychają w nich dymu, tylko aerozole z nikotyną. W przypadku jednego z przebadanych podgrzewaczy tytoniu, najdłużej dostępnego w Polsce IQOS-a badania wykazały, że aerozol powstający podczas podgrzewania tytoniu zawiera około 532 substancji, podczas gdy w dymie z papierosa jest ich około 7 tysięcy! Podobnie jest w przypadku niektórych certyfikowanych e-papierosów, które podgrzewają płyny z nikotyną, jednak z uwagi na tysiące różnych płynów ostateczna liczba substancji wydzielanych w ich aerozolach może się od siebie znacząco różnić. Nie zmienia to faktu, że takie urządzenia – czy podgrzewacze czy e-papierosy – są dla palaczy lepsze niż dalsze palenie tytoniu! Każdy palacz powinien jednak zapamiętać, że nie uwolnią go od nałogu – mogą tylko albo aż zmniejszyć jego szkodliwość! Bo żaden wyrób z nikotyną nie jest obojętny dla zdrowia, a najlepszą decyzją zawsze jest ta o zerwaniu z tym szkodliwym nałogiem!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ważne by palacz był przede wszystkim świadomy wszystkich zagrożeń jakie wywołuje palenie. Sama w ostatnim czasie wpadłam w panikę po tym jak sie okazało, że w rodzinie mam sporą liczbę osób, które chorują na zakrzepicę. Zlapałam zonka, bo palę od 20. roku życia. Pierwsze co zrobiłam to kupiłam badanie na genetyczne predyspozycje do zakrzepicy i uderzyłam do laboratorium diagnostyki na pobranie krwi. Czekam na wyniki. Jeśli sie okaże że ryzyko jest spore - będzie trzeba ponownie zabrac się za rzucania. Tym razem jednak na stałe